lutkoweforum!!!!

ekipa lutekteam

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Komputery

#1 2013-05-12 17:44:21

 lutek

Administrator

Zarejestrowany: 2013-05-12
Posty: 8
Punktów :   

Dead Island: Riptide-recenzja

Uwięzieni na tonącym statku, podczas porażającego ogromem fal sztormu, szukamy wyjścia z sytuacji, jednocześnie broniąc się przed atakami budzących się do życia po życiu nieumarłych. Adrenalina skacze, a broń maszynowa w rękach pozwala na skuteczne przedzieranie się na mostek w nadziei na ratunek. Chwilę potem budzimy się wyrzuceni na brzeg złudnie rajskiej wyspy Palanoi.

Fabuła drugiej odsłony gry Techlandu nie sili się na oryginalność. Ci sami bohaterowie, z dodatkiem nowego kumpla Johna Morgana, po raz kolejny znajdują się w takiej samej sytuacji. Odosobnieni na wyspie, odporni na ugryzienia zarażonych zombie-wirusem potworów, szukamy ucieczki z tego nieciekawego położenia, przebijając się przez hordy nieumarłych.

Niestety brzydką tego konsekwencją jest powracające uczucie uczestnictwa w niskiej klasy filmie akcji. Riptide od samego początku atakuje nas taką ilością klisz, bzdurnych dialogów i jednowymiarowych, karykaturalnych postaci, że bardzo szybko pojawia się niesmak. Biorąc pod uwagę fakt, ze większość zadań zlecanych nam jest właśnie poprzez rozmowy ze współuwięzionymi na Palanoi, to bardzo łatwo i szybko można zniechęcić się do całej produkcji.

A niepotrzebnie, bo pozostałe elementy wspólnie tworzą całkiem ciekawy tytuł. Jeżeli przebolejemy koszmarne dialogi, to zdamy sobie sprawę, że misje, jakie wyznaczają nam wyspiarze, bardzo dobrze współgrają z jej tematyką. Choć z zewnątrz może to wyglądać jak głupie bieganie od miejsca do miejsca, to idea załatwiania bardzo prostych sprawunków, których głównym celem jest przetrwanie, idzie w parze z survivalowym klimatem. Prozaiczne odnalezienie silnika do łódki jest w istocie kluczowym elementem drogi ku tym częściom wyspy, w których, być może, czeka na nas ratunek. Szukanie drutu kolczastego nie jest może najbardziej heroicznym z wyczynów, ale pomaga odgrodzić się od zombie.

Konieczność ciągłego biegania (jeżdżenia, pływania) po rożnych obszarach zostawia wolne pole dla w zasadzie najważniejszego elementu Riptide - walki. Od wydanego prawie dwa lata temu pierwowzoru nie zmieniło się wiele. Dalej mamy do czynienia z grą akcji skupiającą się na broni białej w bardzo szerokim tego zwrotu rozumieniu, od kijów bejsbolowych począwszy, przez sierpy i młoty, aż po noże kuchenne. Wszystkim zawiaduje ten sam system łączący walkę wręcz, kopnięcia, rzucanie trzymanymi przedmiotami i umiejętności specjalne, unikalne dla każdej z dostępnych w grze postaci.

Tytułowi pod tym względem naprawdę trzeba dać szansę się wykazać, bo to, co początkowo wygląda na nudną łupaninę, potrafi przerodzić się we wciągającą, wielopłaszczyznową rozgrywkę. Podczas walki z zastępami zombie trzeba zwracać uwagę nie tylko na własne zdolności, wykorzystując je w odpowiedni sposób w miarę potrzeb, ale także na rodzaj wrogów i otoczenia, często wielopoziomowe, pozwalające na kontrolowanie tłumów przeciwników. Odpowiednie rozpoznanie silnych stron naszej postaci, a także tego, jak zachowywać się w poszczególnych sytuacjach, sprawia że Riptide nabiera niespodziewanej głębi.

Szczególnie jeśli do sprawy podejdziemy kooperacyjnie. Tytuł jest jedną z tych pozycji, która rozkwita podczas zabawy z kompanami. Nie tylko dlatego, że przestajemy się skupiać na jej minusach, czyli fabule, a zaczynamy na stronach silnych. Również dlatego, że nowy Dead Island na wiele sposobów taką rozgrywkę nam ułatwia. Od bardzo dobrze zaprojektowanych opcji łączenia się z innymi graczami, aż po wachlarz umiejętności, które mają wpływ na całą naszą drużynę.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.forumawf.pun.pl www.kpsa.pun.pl www.hussars-rappelz.pun.pl www.wsus.pun.pl www.artcafe.pun.pl